środa, 10 kwietnia 2013

I wanna thanks you very much

Cześć!
Zaczynam kolejny blog, tym razem nie zupełnie standardowy dla mnie.
Kiedyś miałam ED, ale lata walki wspaniały chłopak i chyba normalni ludzie w około mojej osoby mnie z tego wyciągnęły. Jedna jak raz się miało anoreksję to z nią jest tak jak z alkoholizmem, na zawsze już pozostaje. Tak więc element ZAPŁONOWY znalazł się tydzień temu. Siostrzenica stwierdziła, że mam największy brzuch jaki widziała w swoim życiu. Następnie nie zmieściłam się w stare spodnie, a dziś moja rodzona mama stwierdziła, że jak chcę jechać na wakacje ze swoim chłopakiem to już powinnam się odchudzać bo to wstyd się tak pokazać. I się załamałam. Wszystko wróciło. Niestety w tym domu od kiedy miałam poważne problemy z niedowagą jest zakazana, a chłopak nie ma, tak czy tak, nie mam zamiaru się szybko ważyć. Przypuszczam, że jest grubo ponad 60. - gdzie te wspaniałe 45 ; //
Postanowiłam wrócić do potajemnego blogowania. Bo wiem, że nie dam rady sama, ani, że nie dam rady, bez notowania wszystkiego. Potrzebuję wsparcia.... mam nadzieję, że nie będę tutaj sama, jak również, że zrzucę jak najwięcej. Bo dziś nie mogłam spojrzeć na siebie w lustrze.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz