wtorek, 16 kwietnia 2013

Dieta baletnicy #2

Cześć Motylki!
Muszę przyznać, że wczorajszy dzień na baletnicy poszedł mi nadzwyczaj dobrze.
Nie podjadałam, jedyne co NIESTETY musiałam włożyć do ust to była jedna gotowana brukselka (20g. -8kcal) gdyż po zażyciu, żelaza, błonnika i chromu, tak zaczął mnie ssać żołądek, że szarpało mnie na wymioty. Wiem jak to głupio teraz zabrzmi, ale napracowałam się wczoraj. Jestem grafikiem/illustratorem i obecnie tworzę projekt do mojego licencjatu więc siedzę i maluję/rysuję/etc po 10-12h dziennie albo i więcej jak jest wena. Pewnie wydaje wam się to śmieszne, ale to naprawdę wyczerpująca praca szczególnie dla rąk, oczu jak i głowy.
Mam nadzieję, że dziś nie będę musiała po lekach w żaden sposób oszukiwać!
Pogoda jest tak piękna, że chętnie bym gdzieś poszła, wyszła do lasu z aparatem!
Ale nie, mam 3 tyg opóźnienie z projektem : / - przez brak komputera- i teraz muszę siedzieć i nadrabiać.

Trzymajcie się chudo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz